Ten „brakujący” element w rowerze szosowym to właśnie jego największa zaleta!
Dlaczego rowery szosowe nie mają amortyzatorów – i dlaczego to dobrze?
Dla wielu osób, które po raz pierwszy wsiadają na rower szosowy, brak amortyzatora to zaskoczenie. W rowerach górskich, crossowych czy nawet miejskich zawieszenie jest czymś oczywistym. Tymczasem rowery szosowe od dziesięcioleci pozostają sztywne i pozbawione klasycznego amortyzatora. Czy to błąd konstrukcyjny? Wręcz przeciwnie – to świadomy wybór, który ma ogromny wpływ na prędkość, efektywność i charakter jazdy.
Sztywność i lekkość – sekret prędkości szosówki
Na szosie liczy się każdy wat energii. Każdy milimetr ugięcia ramy lub widelca oznacza stratę mocy, którą można byłoby wykorzystać do napędzania roweru. Amortyzator pochłania część tej siły, dlatego rower szosowy bez amortyzatora jest szybszy i bardziej efektywny.
Dodatkowo amortyzator zwiększa wagę o 1–2 kilogramy, co ma duże znaczenie na podjazdach. Profesjonalne szosówki ważą często poniżej 7 kilogramów – każdy dodatkowy gram to strata w dynamice i reaktywności. Sztywna konstrukcja zapewnia natychmiastową odpowiedź na każdy nacisk na pedały, dzięki czemu kolarz ma pełną kontrolę nad rowerem i może wykorzystać maksymalnie swoją siłę.
Jeśli więc szukasz roweru do szybkiej jazdy po asfalcie, sztywna rama to nie wada – to kluczowy element, który pozwala osiągać lepsze wyniki.
Komfort bez amortyzacji? To możliwe
Wielu początkujących kolarzy uważa, że rower szosowy musi być niewygodny. Tymczasem nowoczesne konstrukcje potrafią być zaskakująco komfortowe, mimo braku zawieszenia.
Największy wpływ na to mają trzy czynniki:
- Materiał ramy. Karbon potrafi delikatnie tłumić mikrodrgania, nie tracąc sztywności bocznej. Włókna węglowe można układać w taki sposób, by rama była elastyczna pionowo, a sztywna poziomo.
- Opony. Szersze opony o niższym ciśnieniu (np. 28 mm) znacząco zwiększają komfort bez dużych strat w prędkości.
- Pozycja na rowerze. Właściwe dopasowanie rozmiaru ramy i ustawienie komponentów ma ogromne znaczenie. Dobrze dobrana geometria potrafi zniwelować dyskomfort znacznie skuteczniej niż amortyzator.
Dla osób zaczynających przygodę z kolarstwem idealnym rozwiązaniem są rowery typu endurance, które łączą efektywność klasycznej szosy z większym komfortem.
Ukryta amortyzacja – nowoczesne rozwiązania w szosach
Choć w rowerach szosowych nie stosuje się klasycznej amortyzacji, wielu producentów wykorzystuje nowoczesne technologie poprawiające komfort jazdy:
- Elastyczne wsporniki siodła, które lekko uginają się na nierównościach.
- Strefy elastyczności w ramie karbonowej, które tłumią drgania w pionie, zachowując sztywność boczną.
- Mikroprzeguby lub specjalne połączenia w tylnym trójkącie ramy, stosowane w modelach endurance lub wyścigowych, gdzie dbałość o komfort nie może ograniczać efektywności.
Tak zwana „mikroamortyzacja” działa subtelnie, ale skutecznie – redukuje zmęczenie podczas długich tras i poprawia stabilność roweru na nierównym asfalcie.
A może jednak potrzebujesz amortyzacji?
Nie każdy teren nadaje się idealnie pod klasyczną szosę. Jeśli Twoje trasy prowadzą po nierównych drogach lub chcesz połączyć asfalt z lekkim terenem, lepszym wyborem może być:
- Rower typu endurance – ma bardziej komfortową geometrię i szersze opony.
- Rower gravelowy – przystosowany do zjazdu z asfaltu, z jeszcze szerszymi oponami i solidniejszą konstrukcją.
Oba rozwiązania pozwalają cieszyć się płynną jazdą bez potrzeby stosowania amortyzatora, który w terenie szosowym byłby zbędnym obciążeniem.
Brak amortyzatora to zaleta, nie wada
Rower szosowy bez amortyzatora to kwintesencja kolarstwa – lekkość, precyzja i szybkość. Brak zawieszenia to nie ograniczenie, lecz celowe dążenie do maksymalnej efektywności. Komfort zapewniają materiały, geometria i dopasowanie pozycji, a nie dodatkowe elementy mechaniczne.
Sztywność i prostota to właśnie to, co sprawia, że jazda na szosie daje tyle satysfakcji. Brak amortyzatora to nie brak komfortu, lecz świadome połączenie efektywności z czystą przyjemnością z jazdy.
Najczęściej zadawane pytania (FAQ)
Czy da się założyć amortyzator do roweru szosowego?
Technicznie jest to możliwe, ale zupełnie nieopłacalne. Amortyzator zwiększyłby masę roweru, zmienił geometrię i pogorszył aerodynamikę. Rower straciłby swoją największą zaletę – efektywność. Jeśli potrzebujesz większego komfortu, lepszym wyborem będzie szosa endurance lub gravel.
Czy brak amortyzatora oznacza mniejszy komfort?
Niekoniecznie. Nowoczesne szosówki z ram karbonowych i szerszymi oponami potrafią zapewnić bardzo wysoki komfort. Kluczem jest odpowiednie ciśnienie w oponach i dobrze dobrana pozycja na rowerze.
Jakie opony wybrać, by poprawić komfort na szosie?
Coraz więcej kolarzy wybiera opony o szerokości 28 mm, a nawet 30 mm. Pozwalają one na jazdę z niższym ciśnieniem, co lepiej tłumi drgania i poprawia przyczepność – bez dużych strat w prędkości.
Czy rower szosowy nadaje się na dziurawe drogi?
Jeśli nawierzchnia jest bardzo zniszczona, klasyczna szosa nie będzie najlepszym wyborem. W takim przypadku sprawdzi się rower gravelowy lub endurance – oba modele poradzą sobie z gorszym asfaltem i lekkim szutrem.
Dlaczego profesjonalni kolarze nie używają amortyzatorów?
Bo liczy się każda sekunda i każdy wat mocy. Amortyzator pochłania część energii z pedałowania, dlatego zawodowcy wybierają maksymalnie sztywne konstrukcje, które pozwalają im w pełni wykorzystać siłę nóg.
Co daje tzw. mikroamortyzacja w rowerach szosowych?
To elastyczne strefy w ramie lub wspornikach, które delikatnie tłumią drgania. Dzięki temu rower pozostaje lekki i sztywny, ale jednocześnie bardziej komfortowy na długich dystansach.
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Rowery Szosowe (Nowości, Opinie, Recenzje)

.png)





.webp)



